niedziela, 12 marca 2017

I've spend three days of my lives living in an Amish paradise!

Bryczki, brak elektryczności, wszyscy ubrani na czarno, kobiety w chustkach, panowie w kapeluszach, tak jak w pamiętnej parodii Yankovica.
Z góry przepraszam, że zawiodłem was zapowiedzią, tytułem i zdjęciem. Ale sam jestem zawiedziony. Bo tak nie było.
Nie widziałem ani jednej bryczki, tylko same samochody terenowe. Prąd był, telefon działał, był nawet internet w prędkości 3G. Ludzie chodzili normalnie ubrani - kilkoro tradycyjnie ubranych zobaczyłem dopiero w autobusie, którym opuszczałem mennonicki raj, a że nie zrobiłem im zdjęć, to wrzuciłem tu stockowe zdjęcie (mniej więcej tak wyglądali jak powyżej).
Ale było coś, co ich wyróżniało. Język niemiecki, słyszany wszędzie, widziany wszędzie. Na przykład na poczcie (znaczy w Postamcie) na czterech klientów trzech zostało obsłużonych po niemiecku, panie między sobą też po niemiecku mówiły, a odniosłem wrażenie, że z wielką niechęcią obsługują mnie po hiszpańsku. Nauczony doświadczeniem, w sklepie z pamiątkami posługiwałem się już tylko, kaleką bo kaleką, ale niemczyzną :)
Do tego wszyscy są wysokimi, bladolicymi nordykami, co drugi o blond włosach. W Ameryce Południowej ciężko mi spotkać kobietę wyższą ode mnie, a tu większość kobiet przewyższała mnie o głowę.
I większość pracuje w tradycyjnych mennonickich zawodach, czyli zajmują się hodowlą krów i produkcją produktów mlecznych. Ich kooperatywa jest głównym producentem nabiału w Paragwaju.
Dlaczego się zawiodłem? Bo jadąc tutaj myślałem, że Amisze i Mennonici to synonimy. Tymczasem Amisze to radykalny odłam Mennonitów, a i sami Mennonici dzielą się na mniej i bardziej radykalnych. Ja trafiłem do miejscowości tych mniej radykalnych.
A dlaczego ją wybrałem? Bo wyczytałem, że wyemigrowali z ZSRR, więc liczyłem na jakiś wspólny punkt zaczepienia do rozmów.
I dobrze liczyłem! Ich przodkowie (a są zamkniętą społecznością, zawierającą małżeństwa tylko w swoim gronie, co pozwoliło utrzymać przez wieki język niemiecki i nordycki wygląd), wygonieni przez wojny religijne i nietolerancję z Holandii i Niemiec, w XVII wieku na zaproszenie króla Władysława IV Wazy zaczęli osiedlać się w Polsce, głównie na terenie Żuław Wiślanych, które dzięki swojemu holenderskiemu doświadczeniu potrafili zagospodarować. Niektórzy osiedlili się także w innych miejscach, na przykład w Kazuniu pod Warszawą, przy drodze na Modlin, który miałem okazję odwiedzić niedawno. Nazywani byli u nas Olędrami.
Gdy przyszły rozbiory, Żuławy przypadły Prusom, gdzie obowiązywała służba wojskowa, której mennonici się sprzeciwiają. Więc jak jeden mąż przenieśli się do Rosji na zaproszenie carycy Katarzyny. Gdy i tam im kazano iść do wojska pod koniec XIX wieku, ci radykalniejsi przenieśli się do Kanady i USA i mieszkają m. in. w okolicach Pensylwanii. Ci mniej radykalni pozostali. Ale że im biznesy nabiałowe zawsze dobrze szły (protestanci znani są z ciężkiej pracy), za komunizmu zostali uznani za obszarników i kułaków. Dzięki interwencji z Zachodu udało im się w 1929 roku opuścić ZSRR i przyjechali m. in. do Paragwaju.
A zapytacie, co z tymi, co się osiedlili pod Warszawą? W 1945 roku, jako mówiący po niemiecku, zostali potraktowani jako Niemcy i musieli opuścić Polskę. A mieszkańcy jednej z mennonickich wsi (Wymyśle koło Płocka) już w 1930  roku przyjechali tutaj, przewodnik w muzeum powiedział mi, że żyje jeszcze jedna pani urodzona w Polsce, a na pomniku mają osobną tabliczkę (powyżej).
I teraz rady dla was, gdybyście chcieli tu trafić: z Asunción da się dotrzeć także do Loma Platy, które założyli mennonici z Kanady. Jak pamiętacie, do Kanady wyjechali ci radykalniejsi, a jak komuś nawet w Kanadzie było za duszno i wyjechał do Paragwaju, to coś może znaczyć. Do tego trzeba się zaopatrzyć we własny transport, bo autobus dociera do głównych miasteczek, które są rodzajem centrów administracyjno-gospodarczych. A tradycyjnych mennonitów spotkacie po wsiach rozsianych w okolicach (typowa kolonia składa się z centralnego miasteczka i kilkunastu wsi w promieniu kilkunastu kilometrów). Ja nawet miałem w planach na niedzielę spacer w kierunku najbliższej wsi, ale upał mnie zniechęcił. A poznani tam Argentyńczycy właśnie gdzieś na drogach spotkali tradycyjne mennonickie zaprzęgi konne. Można też ruszyć w stronę granicy z Boliwią - w autobusie do Boliwii jechało sporo mennonitów, którzy potem wysiadali po drodze. Także po stronie boliwijskiej, w okolicach Santa Cruz są wsie mennonickie.

No i jak na to, że mało zobaczyłem, to wyszła mi godzina filmu :) Dużo opowiadam o ich historii spacerując po ich małym raju, bo jest to raj, patrząc jak udało im się zazielenić pustynne Gran Chaco:
0:00 - Droga przez Gran Chaco od Asunción do Filadelfii
0:11 - Poprawka, to była rzeka Paragwaj
6:16 - Spacer po Filadelfii
21:24 - Niedzielna msza, religijna wersja "Blowin' in the Wind" - "Saber que vendrás"
21:50 - A to pierwowzór "Barki"
22:26 - Środa Popielcowa w wersji latynoskiej
22:59 - O tym, jak stałem się przykładem dobrego chrześcijanina
25:39 - Nabożeństwo mennonickie
26:54 - Cmentarz mennonicki
33:06 - Lokalna powódź
34:12 - Muzea, dużo o historii
40:27 - Muzeum przyrodnicze
42:36 - Historia ruchu mennonickiego
53:43 - Spacer po mieście
56:46 - Gadam po niemiecku

Zdjęcia: https://goo.gl/photos/YFF9LASSGbWZ5rcK7

Wydatki:

90,00 kPYG N 71,47 zł
transport autobus NASA z Asunción do Filadelfii
10,00 kPYG N 7,94 zł
jedzenie kotlet z kurczaka na postoju
5,00 kPYG N 3,97 zł
sprzęt doładowanie SIM (1 kPYG za 100 MB)
100,00 kPYG N 79,41 zł
nocleg dwie noce w Chaco Tierra Hospedaje (róg Unruh/Miller)
25,00 kPYG N 19,85 zł
jedzenie obiad - mięso z makaronem + cola
10,00 kPYG N 7,94 zł
prezenty ofiara na tacę w kościele
15,00 kPYG N 11,91 zł
jedzenie lody
50,00 kPYG N 39,70 zł
jedzenie obiad na wagę
16,00 kPYG N 12,71 zł
jedzenie 1 l soku jabłkowego + 1,5 l wody
47,00 kPYG N 37,32 zł
jedzenie obiad na wagę + deser (10 kPYG)
13,00 kPYG N 10,32 zł
jedzenie pepsi + 2 x ciastka + jogurt z kooperatywy
35,00 kPYG N 27,79 zł
prezenty pocztówki (2 x 2,5 pocztówka + 2 x 15 znaczki)
45,00 kPYG T 36,00 zł
prezenty tykwa indiańska
15,00 kPYG N 11,91 zł
jedzenie napoje (10 energy drink + 5 coca cola)
15,00 kPYG N 11,91 zł
jedzenie hamburger

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz