sobota, 31 grudnia 2016

Wizy

Z każdym rokiem Polakom łatwiej podróżować po świecie. Na przykład w porównaniu z pobytem w Azji 5 lat temu (patrz http://malezja.blogspot.com.ar/2011/04/wizy.html) Tajlandia i Indonezja zniosły wizy.

Największy skok był po przystąpieniu do Unii Europejskiej - wtedy lawinowo zniosły nam na przykład kraje południowoamerykańskie. Ale nadal są jeszcze kraje, które nie zauważyły upadku komunizmu u nas - na przykład Namibia. Po wizę trzeba się udać do Berlina (podobno wystarczy wysłać kurierem dokumenty, nie trzeba osobiście).
Jest też takie Lesotho. Niby trzeba wizę, ale zainspirowani Republicą de Ubezpieczalnią Wojciecha Cejrowskiego możemy spróbować. Cytując Wojtka (imię zobowiązuje) Sikorę poznanego w Zimbabwe: "Pani nie ogarniała, co to RZECZPOSPOLITA. Skapnęła się jednak, że potrzebuję wizy. Tu zaczęło się ściemnianie: "mam ambasadę w Berlinie, do której dzwoniłem, nawet do Brukseli, powiedzieli, że mogę do Lesotho wjechać". Pani miała coraz bardziej podejrzliwy wzrok... ale jak usłyszała Unia Europejska coś w niej pękło. Poszła do szefa. Zrobiło się groźnie... Po chwili przyszła i mówi: OK".

Ale ja wyszedłem z założenia, że jeśli mam dwa kraje, których na razie jeszcze niezbyt odróżniam, a jeden wpuszcza na paszport, a drugi każe drałować do Berlina, to jak mi utrudniają wydawanie moich dolarów, to ich nie dostaną. Dostaną ci, co mi ułatwiają i są przyjaźni dla turystów :)

Tak więc na mojej trasie mało jest krajów, które wymagają wizy.
Przed wyjazdem z Polski musiałem załatwić jedną: Stany Zjednoczone. Jak konsul usłyszał kim jestem z zawodu i w jakiej firmie pracuję, to tylko dla formalności zapytał, gdzie konkretnie chcę jechać i po 30 sekundach rozmowy zatwierdził wizę. A jak Trump zniesie wizy, to się okaże, że mogłem żadnej nie załatwiać.

Azerbejdżan - też chcą wizy, ale nie załatwiałem. Albo uda się załatwić w Teheranie, albo ich ominę. Armenia jest przyjaźniejsza (tylko paszport chcą).

Australia: wizę załatwia się online, po wklepaniu wniosku wizę dostałem po 5 minutach. Wniosek można złożyć do roku przed wyjazdem.

Indie - wiza online, 30 do 4 dni przed wyjazdem. Przylot tylko na wybrane lotniska.
Birma - wiza online, 90 do 3 dni przed wyjazdem. Też tylko wybrane lotniska, ale niedawno dodali też trzy drogowe przejścia z Tajlandią.

Iran - na niektórych lotniskach można dostać wizę na dwa tygodnie. W pozostałych przypadkach - przez ambasadę.

Kuba - wymagają wizy z ambasady lub karty turysty (Tarjeta de Turista), kupowanej tamże lub w biurach podróży. Ale ponoć to tylko dla lotów z Europy. Dla lotów z Kolumbii czy Panamy karty turysty podobno są rozdawane za darmo w samolocie. Zobaczę.

Katar, Tanzania, Zambia, Zimbabwe - wiza bez problemu jest wykupywana na granicy.

Pozostałe kraje - na paszport, ale trzeba uważać, bo czasem (jak Indonezja) dotyczy to tylko niektórych lotnisk. Oprócz tego mogą wymagać na przykład okazania biletu powrotnego (często nie posiadam takowych). Każą też podać adres pobytu (podaję pierwszy nocleg za granicą). Trzeba sprawiać po prostu dobre wrażenie, wiedzieć, gdzie się jedzie (w sensie nazw miejscowości, parków, atrakcji turystycznych). Na przykład w Brazylii widziałem, że robiono problemy Japończykowi mimo że pokazywał mapkę, gdzie dotychczas był i że jedzie dookoła świata, ale nie wiedział, dokąd chce jechać w Brazylii i nawet nie wiedział, gdzie będzie spał pierwszą noc. A ja zaraz po nim wypaliłem, że jestem w podróży dookoła świata i jako jeden z kroków postanowiłem odwiedzić wasz piękny kraj, że będę w Sao Paulo, Rio i Iguacu, i stamtąd wyjeżdżam do Argentyny. Pan przytaknął, że sam by chciał pojechać w taką podróż  i mnie puścił.

1 komentarz:

  1. Swietne informacje, bardzo ciekawy blog. Zycze wspanialych podrozy w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń