W połowie był nocleg w Ghanzi - miasteczku pośrodku niczego.
1:24 - gadanko podczas spaceru po Ghanzi
14:37 - mój nocleg
24:39 - c. d. filmu drogi
A tu filmik krajowca z ludu Xhosa, prezentujący głoski nieznane w językach indoeuropejskich, tak zwane kliki albo mlaski:
Zdjęcia:
https://goo.gl/photos/yigz4dhRgygBAEz16
Wydatki:
60,00 | BWP | N | 24,47 zł | transport | bilet autobusowy Maun-Ghanzi |
6,00 | BWP | N | 2,45 zł | prezenty | monety do kolekcji (brazylijskie reale i peso urugwajskie od Niemki oraz 1 stara pula) |
34,45 | BWP | N | 14,05 zł | jedzenie | ryba z frytkami i kolą |
270,00 | BWP | N | 110,11 zł | prezenty | wyroby ludu San z ich muzeum (jeżozwierz, dwa łuki i kolczyki) |
690,00 | BWP | N | 281,38 zł | nocleg | nocleg Kalahari Arms Hotel w Ghanzi |
25,50 | BWP | N | 10,40 zł | jedzenie | lody i napój |
42,90 | BWP | N | 17,49 zł | jedzenie | zakupy - napoje, pieczywo |
148,50 | BWP | N | 60,56 zł | transport | bilet Ghanzi-Gaborone |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz