poniedziałek, 9 stycznia 2017

Przez pampasy

W dwa dni zrobiliśmy ponad 1500 km i się przeteleportowaliśmy z Buenos Aires do Junín de los Andes - jak sama nazwa wskazuje, w Andach. Na mapie tak w połowie wysokości Argentyny.

Tak więc tym razem blog to typowy film drogi:
0:00 - ruszamy w nocy (o 3 w nocy) z Buenos Aires
1:14 - wymiana koła
5:44 - przez pampasy
13:40 - Camino del Desierto - droga przez pustynię
15:57 - nocleg
17:41 - drugi dzień jazdy - teraz dopiero są prawdziwe pampasy
24:42 - nocleg w Junín

Zdjęcia:
https://goo.gl/photos/wbSsdzTqFPXamLQT8

I jeszcze chodzi mi piosenka po głowie z dzieciństwa:
Ja nie chcę grzecznym być!
Ja chcę jak Indianin żyć!
W domu na pampasach
gonić na golasa!
Kwaśne mleko z wanny pić!
Ref:
Śmierć bladej twarzy!
Niech się usmaży!
We własnym tłuszczu,
powolutku, aż do skutku.
Śmierć bladej twarzy!
Ktoś zna? Dla linka do wykonania? Do kolejnych zwrotek?

Ceny (znów tylko informacyjnie o wysokości):

2,00 ARS N 0,57 zł transport pompowanie kół na stacji (4 ARS, ale ktoś wrzucił wcześniej 3 i zostawił)
165,00 ARS N 47,18 zł transport gaz do auta
78,50 ARS N 22,45 zł transport gaz do auta

630,00 ARS N 180,14 zł nocleg jedynka w hotelu w 25 de Mayo
2000,00 ARS N 571,88 zł transport koło do auta (2100 kosztowało)
92,00 ARS N 24,04 zł jedzenie 2 napoje energetyczne noname, 2 jogurty
120,00 ARS N 31,36 zł jedzenie na ciepło na wynos

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz